Koszyk

Twój koszyk jest pusty

Jak usuwamy kofeinę z kawy?

Kawa jest super, ale kofeina niestety nie jest przyjacielem każdego. Nie możesz po niej spać, nie możesz, bo jesteś w ciąży, albo Twój organizm po prostu jej nie toleruje. Na szczęście jest kawa bezkofeinowa i spoko. Ale jak właściwie usuwa się z niej kofeinę? I dlaczego to, jak się to robi, ma znaczenie dla smaku i jakości?

Nadkrytyczne CO₂

Nasza kawa bezkofeinowa powstaje metodą, która łączy naturę z nauką. Zamiast używać chemikaliów, stawiamy na czysty dwutlenek węgla w stanie nadkrytycznym. To taki stan materii, w którym CO₂ nie jest już ani gazem, ani cieczą, ale czymś pomiędzy.

Dzięki temu może wnikać w ziarna kawy jak gaz, ale rozpuszczać kofeinę jak ciecz. To oznacza skuteczne usuwanie kofeiny bez ruszania smaku (smak zawsze będzie się trochę różnił od kawy z kofeiną, bo kofeina wpływa na smak, ale różnica jest dużo mniejsza niż przy innych metodach dekofeinizacji - to pisałem ja, Klawiatur).

Proces wygląda tak:

  1. Ziarna kawy są delikatnie nawilżane parą.

  2. Trafiają do specjalnej komory z nadkrytycznym CO₂.

  3. CO₂ „wyciąga” kofeinę z wnętrza ziaren.

  4. Kofeina jest oddzielana, a CO₂ można ponownie wykorzystać.

Bez rozpuszczalników, bez pozostałości chemicznych, bez kompromisów.


Ile tej kofeiny naprawdę zostaje?

Dobra kawa bezkofeinowa to nie zero kofeiny — to prawie zero.
W naszej kawie zostaje maksymalnie 0,1% kofeiny w suchej masie.
Dla porównania:

  • Zwykła filiżanka: 80–120 mg kofeiny

  • Filiżanka Znośnej Bezkofeinowej: 2–4 mg
    Czyli mniej niż w kostce gorzkiej czekolady. 


A jak wypadają inne metody?


Na koniec: kawa na dobranoc?

Nasza bezkofeinowa seria „Dobry Wieczór” powstała dokładnie z tej potrzeby — żeby można było zakończyć dzień z kawą, ale bez skutków ubocznych. To nadal kawa. Z aromatem, z charakterem, z głębią (ma jednak nieco mniejszą głębię niż kofeinowa - to pisałem ja, Klawiatur). Tylko trochę spokojniejsza.

Bo czasem kofeina musi zejść ze sceny, ale kawa? Zawsze gra główną rolę.

Ten post napisał bot pod kontrolą człowieka. Napisał go źle, więc człowiek musiał się sporo napracować. Być może człowiek straciłby mniej czasu, pisząc to sam od początku, niż poprawiając bota, ale taki był pomysł i chcemy być transparentni. Naszą kawę wypalają ludzie. Kiedy zaczną roboty, obiecujemy, że Wam o tym powiemy oraz będziemy je traktować jak niewolników.